"Przygodę z tym cudownym krajem
zaczęłam w wieku 10 lat, wtedy, gdy pojechałam na wakacje do
Toskanii z rodzicami i znajomymi. Mieszkaliśmy w pięknej Villi na
wzgórzu, gotowaliśmy, zwiedzaliśmy i świetnie się bawiliśmy.
Florencja, Siena czy Piza, wciąż mam w głowie te piękne miasta.
To wtedy rodzice zaszczepili we mnie miłość do tego kraju, ich
kultury i kuchni.
By móc rozwijać pasję do kuchni
włoskiej, postanowiłam napisać na ten temat swoją pracę
magisterską „Turystyka kulinarna Toskanii”. Dzięki temu mam
pretekst żeby znów odwiedzić Toskanię i poznać ją na nowo, już
nie, jako dziecko."
Wspomnienia z Toskanii?
"Pamietam, ze lody ciągle probowalismy i wtedy pierwszy raz zobaczylismy
lody ACE. Na pewno tez pojechalismy
specjalnie do restauracji w Lucce , gdzie jedlismy pizze, bo
czytalismy,ze jest najlepsza w tym miescie. u Napoleona na Elbie
bylismy, Volterra - alabastry i San Giminiano miasto wiez, Piombino
-miasteczko z ksiazki o psie ktory jezdzil koleja, Siena to pamietam plac
i wieze, Piza to jak wiadomo wieza, we Florencji most ponte vecchio i
katedra oczywiscie, tam to tez pamietam dziki tlum i ulicznych artystow.
Co do jedzenia niestety duzo nie pamietam ale wiem,ze probowalismy
lodow, tiramisu, i na pewno bralam zawsze albo makaron albo pizze.
Pamietam tez pola slonecznikow. Ze zdjec jeszcze sobie przypomnialam, ze
przy naszej vili byly dziki i ze byla na wzgorzu."
Zdjecie pochodzi z archiwum Honoraty Szatkiewicz.